Z gombrowiczowskiego ,,Ferdydurke” wiemy, że: ,,Dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? (…) Dlatego,(…) że Słowacki wielkim poetą był!„. A ja doszłam do wniosku, że ,,Białoszewski wielkim artystą był”. Miron. Ten od ,,Chamowa”.

Mironowy ,,Tajny Dziennik” dostałam x lat temu w ramach prezentu, ale dopiero teraz podłapałam jakąś wenę i zaczęłam go czytać. Bądźmy szczerzy: przez całe lata niezbyt się z Mironem kochałam, bo jego filozoficzne wywody mnie nudziły. Z czasem nauczyłam się dostrzegać w nich to, co i mnie trapi. Wrażliwość. Nadwrażliwość. Artyzm.
Nie pretenduję, broń Boże, do miana artystki, ale jakaś nutka tego artyzmu we mnie tkwić musi. Piszę opowiadania. Piszę wiersze. Moja fiksacja na punkcie języka duńskiego też jest w jakiś sposób artystyczna 🙂 A przynajmniej ja tak uważam.
Pióro Mirona jest nie do podrobienia: nie znam drugiego człowieka, który z taką łatwością bawiłby się słowem. Miron. Niepewny cozrobień. Yeń.
,,męczy się człowiek Miron męczy
znów jest zeń słów niepotraf
niepewny cozrobień
yeń„
Tak o sobie pisał w ,,Mironczarni”.
Jestem akurat pewnym cozrobieniem. Cozrobniem?
Wracam do pracy.
Miłego dnia!:)
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.