Pozdrowienia z deszczowego Grodu Kraka. Melduję: smog jest…
(Tak pisałam wczoraj.)
Dziś ciut lepiej, choć maseczki antysmogowe nadal – widzę – mają wzięcie.
Wczorajszy dzień odespany. Chrześnica odwiedzona. Bilety do teatru odebrane. Grób Ziemby na Cmentarzu Rakowickim – odwiedzony.
Ja – jak zwykle – w biegu. Jeszcze parę spraw tu muszę załatwić.
Wybieram się tu w grudniu. Tylko muszę ogarnąć, kiedy dokładnie. Bo od 1ego do 3ego grudnia jestem – na 99,9 % – w Kielcach. Dwa tygodnie temu był Olkusz (via Katowice), równo miesiąc temu – ukochany Wrocław.