Lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku niewątpliwie obfitowały w wydarzenia historyczne. W roku 1980 podpisano Porozumienia Sierpniowe. W grudniu 1981 wybuchł stan wojenny. Na demokratyczne wybory przyszło Polakom czekać kolejne osiem lat – do czerwca ’89. Autorzy tekstów piosenek czerpali z tych wydarzeń – jak również z realiów życia w PRL – u – garściami.
,,Kolęda Nocka”. Album, który został wydany w roku 1981. Powstał rok wcześniej – po sierpniowych wydarzeniach na Wybrzeżu. Właściwie ,,Kolęda Nocka” była musicalem, śpiewogrą – z librettem Ernesta Brylla i muzyką Wojciecha Trzcińskiego. Prym wiodły w nim dwa silne głosy. Głosy Teresy Haremzy i Krystyny Prońko. Siłę obydwu tych głosów widać w wykonanym wspólnie przez obydwie piosenkarki ,,Psalmie o gwieździe”, ze słowami:
Wszyscy, coście dziś biedni,
co jecie chleb powszedni,
pójdźcie za naszą Gwiazdą,
pójdźcie w jasności jasność.
Ci, co gorzko płaczecie,
ci, co drogi nie wiecie,
pójdźcie za naszą Gwiazdą,
pójdźcie w jasności jasność.
Ci, co jesteście sami
od bólu obłąkani,
pójdźcie za naszą Gwiazdą,
pójdźcie w jasności jasność.
I wy, co bez uśmiechu,
i wy z brudu i grzechu,
pójdźcie za naszą Gwiazdą,
pójdźcie w jasności jasność.
I maleńcy, nieważni
i żyjący w bojaźni,
pójdźcie za naszą Gwiazdą,
pójdźcie w jasności jasność.
I wy życiem zmęczeni,
otępieni cierpieniem,
pójdźcie za naszą Gwiazdą,
pójdźcie w jasności jasność.
Niech to światło ogromne
stanie się naszym domem,
niech w promieniach tej Gwiazdy
ręce ogrzeje każdy.
Niech odezwie wolnością,
od jasności – jasnością,
pójdźcie za naszą Gwiazdą,
pójdźcie w jasności jasność.
Jeszcze większy rozgłos ,,Kolęda – Nocka” zyskała za sprawą piosenki ,,Psalm stojących w kolejce”. Tym razem było to solowe wykonanie Krystyny Prońko.
Za czym kolejka ta stoi?
Po szarość,
po szarość,
po szarość.
Na co w kolejce tej czekasz?
Na starość,
na starość,
na starość.
Co kupisz, gdy dojdziesz?
Zmęczenie,
zmęczenie,
zmęczenie.
Co przyniesiesz do domu?
Kamienne zwątpienie.
Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj,
kiedyś te kamienie drgną
i polecą jak lawina
przez noc,
przez noc,
przez noc.
,,Kolędę – Nockę” wystawiał między innymi warszawski Teatr Wielki. Obejrzało ją blisko pięćdziesiąt tysięcy osób – przedstawień było około stu. Wydano również płytę z piosenkami z tego oratorium. Po wybuchu stanu wojennego, władze zdjęły spektakl z afisza, a płytę wycofały ze sklepów.
Kilka dni po 13 grudnia Magdalena Czapińska szła przez Żoliborz. Dookoła czołgi, tereny Akademii Wychowania Fizycznego zajęte przez stacjonujące wojsko. Obok niej przeszło kilku żołnierzy. Nagle ze sklepu z zabawkami wybiegł kilkuletni chłopiec i wymierzył w żołnierzy swój plastikowy karabin. Lufy prawdziwych karabinów błyskawicznie zostały skierowane w jego stronę. Widok ten wstrząsnął Magdaleną Czapińską. I – pod wpływem opisywanych wydarzeń – przelała swoje uczucia na papier, tworząc tym samym tekst jednej z najpiękniejszych piosenek lat 80.:
Ty, Panie, tyle czasu masz,
mieszkanie w chmurach i błękicie.
A ja na głowie mnóstwo spraw
i na to wszystko jedno życie.
A skoro wszystko lepiej wiesz
i patrzysz na nas z lotu ptaka,
to powiedz mi, czemu tak jest,
że czasem tylko siąść i płakać?
Ja się nie skarżę na swój los,
potulna jestem jak baranek.
I tylko mam nadzieję, że…
że chyba wiesz, co robisz, Panie.
Ile mam grzechów, kto to wie?
A do liczenia nie mam głowy.
Wszystkie darujesz mi i tak –
nie jesteś przecież drobiazgowy.
Dlaczego mnie do raju bram
prowadzisz drogą taką krętą
i czemu wciąż doświadczasz tak
jak gdybyś chciał uczynić świętą?
Nie chcę się skarżyć na swój los,
nie proszę więcej niż dać możesz.
I ciągle mam nadzieję, że…
że chyba wiesz, co robisz, Boże.
To życie minie jak zły sen,
jak tragifarsa, komediodramat.
A gdy się zbudzę, westchnę: ,,Cóż…
to wszystko było chyba… zamiast”.
Lecz póki co w zamęcie trwam,
liczę na palcach lata szare
i tylko czasem przemknie myśl –
przecież nie jestem tu za karę.
Dziś czuję się jak mrówka, gdy
czyjś but tratuje jej mrowisko.
Czemu mi dałeś wiarę w cud
a potem odebrałeś wszystko?
Ja się nie skarżę na swój los,
choć wiem, co będzie jutro rano.
Tyle powiedzieć chciałam Ci
zamiast pacierza na dobranoc.
Muzykę do tekstu Czapińskiej (który to tekst pierwotnie – w zamyśle autorki – miała wykonywać Maryla Rodowicz) skomponował Włodzimierz Korcz. Pięknie wykonała ją Edyta Geppert i wystąpiła z nią na festiwalu w Opolu w 1985 roku, wcześniej zaś – w lutym 1985 – piosenka uplasowała się na czwartym miejscu na liście przebojów. Niestety, cenzura skutecznie blokowała jej wykonania. Najsłynniejszy miejscem, gdzie Geppert śpiewała ,,Zamiast” był kabaret Jana Pietrzaka ,,Pod Egidą”. Śpiewana do dziś, wzrusza i wprawia w głęboką zadumę.
Zespół ,,Lombard” rodem z Poznania, powstały w 1981 roku. W latach osiemdziesiątych znajdował się w czołówce zespołów rockowych. Przez dziesięć lat – do roku 1991 jego wokalistką była Małgorzata Ostrowska. Jedną ze swoich najbardziej znanych piosenek, ,,Lombard” wydał w 1983 roku na płycie ,,Śmierć dyskotece!”. Utwór ,,Przeżyj to sam” napisał Andrzej Sobczak.
Na życie patrzysz bez emocji,
na przekór czasom
i ludziom wbrew.
Gdziekolwiek jesteś,
w dzień czy w nocy –
oczyma widza oglądasz grę.
Ktoś inny zmienia świat
za Ciebie,
nadstawia głowę,
podnosi krzyk.
A Ty z daleka, bo tak lepiej
i w razie czego
nie tracisz nic.
Przeżyj to sam,
przeżyj to sam,
nie zamieniaj serca w twardy głaz,
póki jeszcze serce masz.
Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
zmęczonych ludzi,
wzburzony tłum.
I jeden szczegół wzrok Twój przykuł –
ogromne morze
ludzkich głów.
A spiker cedził ostre słowa
od których nagła
wzbierała złość.
I począł w Tobie gniew kiełkować
aż pomyślałeś: ,,Milczenia dość”.
Ponoć piosenka ,,Przeżyj to sam” powstała w miejsce piosenki skierowanej do Albina Siwaka, członka Biura Politycznego KC PZPR, której – jak nietrudno się domyślić – nie przepuściła cenzura. Do słów ułożonych przez Andrzeja Sobczaka, muzykę skomponował Grzegorz Stróżniak – lider ,,Lombardu”. Piosenka szybko stała się bardzo popularna. Oprócz ,,Przeżyj to sam”, Andrzej Sobczak napisał również tekst ,,Dorosłe dzieci” dla zespołu ,,Turbo” i ta piosenka również po dziś dzień jest znana. Był poza tym autorem hymnu Lecha Poznań. Zmarł w 2011 roku w rodzinnym Poznaniu.
,,Proszę państwa, 4 czerwca 1989 skończył się w Polsce komunizm” – poinformowała Polaków aktorka Joanna Szczepkowska. Nieco później, bo 17 czerwca na listach przebojów znalazła się piosenka ,,Jeszcze będzie przepięknie” zespołu Tilt, którego liderem był Tomasz Lipiński. Inspiracją dla napisania tego tekstu stał się dla Lipińskiego pobyt w Moskwie, konkretnie – w moskiewskim domu towarowym, gdzie widział kobiety, które – chcąc zdobyć upragnione produkty – wręcz kładły się na ladzie.
Widziałem domy o milionach okien,
a w każdym oknie czaił się ból.
Widziałem twarze, miliony twarzy,
miliony masek do milionów ról.
Ciemny tłum kłębił się i wyciągał ręce
Wciąż było mało i ciągle chciał więcej
I wciąż nie starczało i wciąż było brak
Ciągle bolało, że ciągle jest tak
Strach nie pozwalał głośno o tym mówić
Strach nie pozwalał kochać się i śmiać
Strach nakazywał opuścić w dół oczy
Strach nakazywał cały czas się bać
Mieszkańcy miasta i przyjeżdżający,
tacy zmęczeni i tacy cierpiący.
Przeklinający swój codzienny los,
słyszałem ciągle taki głos.
Jeszcze będzie przepięknie,
jeszcze będzie normalnie,
jeszcze będzie przepięknie,
jeszcze będzie normalnie.
Pamiętajmy, że przedstawione wyżej przykłady – to kilka z wielu. Zostały wybrane, ponieważ wiążą się z Polską lat osiemdziesiątych. Polską końca komunizmu; odzwierciedlają uczucia związane z wydarzeniami, jakie wówczas miały miejsce; uczucia związane z ogólną sytuacją w kraju: gospodarczą, ekonomiczną, polityczną. Ja sama – przyznaję – jestem pokoleniem lat dziewięćdziesiątych. Studiuję historię i niniejszy artykuł traktuję jako bardzo nieśmiałą próbę zagłębienia się w tematykę okresu PRL – u, a przynajmniej w tematykę kultury tego okresu (na co dzień specjalizuję się w historii Powstania Warszawskiego). Żyjąc jednak tu i teraz – w 2015 roku, w podwarszawskiej Podkowie Leśnej – myślę, że miał rację Lipiński. Teraz jest – może jeśli niezupełnie przepięknie i idealnie – to z pewnością normalnie. A przynajmniej normalniej niż w okresie PRL – u, w którym przecież przyszło żyć moim dziadkom, rodzicom i starszemu bratu.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.