W najbliższym tygodniu wizyta kontrolna. Z tą moją odleżyną, powstałą od magnesu procesora mowy. Sama jestem ciekawa, jak to teraz wygląda. Bo wyglądało okropnie. Im bliżej tej kontroli, tym większa ciekawość.
W środę wizyta w szpitalu. Bezpośrednio z Kajetan pojadę na angielski, choć przypuszczalnie będę mało przytomna… ze zmęczenia. Ono bierze górę po tych wizytach.
Zastanawiam się, jak to się stało, że tak długo nosiłam tak mocny magnes. Pamiętam, dlaczego go zmieniono (aparat spadał i to mnie irytowało), natomiast możliwe, że miało to być rozwiązanie tymczasowe, a ja zapomniałam wymienić go na słabszy. I nosiłam przez ładnych kilka lat. Poniżej – tak wygląda implant. Pisząc o ,,magnesie”, piszę o części składowej procesora mowy (,,sound and speech processor”), a dokładniej – części cewki (,,transmitter”). (Obraz pochodzi stąd.)
W piątek wyjeżdżam na kwerendę archiwalną do Kielc, a w poniedziałek i wtorek pracuję w Krakowie (z którego wracam w następną środę).
Miłego tygodnia życzę.