Nieba. Wielkie nieba :)

A u mnie zmiany, zmiany 🙂 robi się coraz ciekawiej, póki co – mi się te zmiany podobają 🙂 jedyne, na co narzekam, i z czym się cały czas boksuję, to zdrowie, ale liczę, że i z tym dojdę do ładu. 

Magisterium? Pierwsze poprawki już Promotorowi wysłałam. Muszę jeszcze kilka rzeczy dodać, ale to, niestety, wymaga ode mnie posiedzenia w bibliotece – cóż, zrobi się i to. 

Zmiany powoli będą dokonywać się także na moim blogu. Cały czas nad nimi myślę. Na razie zmiana jest drobna – podłączyłam do niego konto na Instagramie. Szatański pomysł posiadania własnej domeny cały czas za mną chodzi. Ponieważ jednak ktoś zwrócił się do mnie z pewną propozycją – rozważam obydwie opcje. Zastanawiam się także nad stworzeniem facebookowej strony bloga.

Aktualnie mam fazę na twórczość Meli Koteluk. Tak, może i zmienia się to wszystko u mnie jak w kalejdoskopie, ale ja już taka jestem. Może i flegmatyczna, ale od czasu do czasu zastrzyk takiej energetycznej muzyki mi się przydaje. 

Nieba. Wielkie nieba!:) wyszło słońce!