Dziewięćdziesiąt i trzy

Urodził się dokładnie dziewięćdziesiąt trzy lata temu. Dziadziuś. Mój Ukochany Dziadziuś. Słowo „Dziadek” w odniesieniu do Niego brzmi jakoś… zbyt twardo. On jest takim Dziadziusiem o jakim pisano w „Dzieciach z Bullerbyn”. Wrażliwym, dobrym Człowiekiem. Kochającym i kochanym.

Ja naprawdę nie potrafię nie płakać, gdy o Nim mówię. Ja naprawdę nie potrafię nie płakać, gdy o Nim piszę. Nie potrafię nie płakać, kiedy myślę o moim „Zawrociu” – rodzinnej wsi Dziadziusia. Dzisiaj się popłakałam, gdy moja „zawrociańska” Rodzina wyjeżdżała.