Tylko nie mów do mnie jak do żony

Nauka trwa. Z przerwą na dobrą lekturę, spacer z B., ugotowanie obiadu. Na kawę z ukochanego kubka z cytatem z Osieckiej. Dziś zaczynam naukę kolejnego języka. Oby starczyło mi zapału i cierpliwości. Zaczynając naukę Najpiękniejszego Języka Świata, nie przypuszczałam nawet, że to będzie taka frajda. Oby i tym razem tak było…

Mam jeszcze kilka języków w planach. Ale – na to wszystko (jest) tylko jedno życie.

Podziwiam tych, którzy są takimi (hurra) optymistami. Chciałabym mieć ich podejście do życia – na luzie. Zanucić: „Znów przyjdzie piątek i zakwitnie miłość, rozsadzi radio, pójdzie w tan” – i od poniedziałku zacząć pisać nowe życie.

Jak to mawiał cieśla, który budował nasz pierwszy drewniany dom: „Słucha! Będzie tak, jak ma być!”.

No właśnie. Będzie tak, jak ma być.

Cofając się na moment do wydarzeń z ubiegłego tygodnia: WOŚP będzie grać nadal. Do końca świata i jeden dzień dłużej… ❤️