Podróże kształcą (podobno), ale teraz podróżować to jednak trochę strach. Nawet taką komunikacją (pod)miejską. I piszę to z zapchanej do granic wytrzymałości wukadki. Wymyśliłam, że uniknę porannego tłoku, jadąc godzinę wcześniej niż jeżdżę zazwyczaj. Cholernie zdziwiona tym zastanym w pociągu tłumem, poskarżyłam się Mecenasowi S. w naszej porannej rozmowie telefonicznej. Zostałam uświadomiona (a w zasadzie: przypomniano mi), że na ósmą też ludzie jeżdżą do pracy.
Także – pierwszy kierunek dziś: praca.
Pierwszy „pokoronny” kierunek podróży? Nie mam ustalonej destynacji. Jest parę miejsc w Polsce do których odwiedzenia zbieram się od paru ładnych lat…

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.