Jakieś czternaście lat temu po raz pierwszy usłyszałam utwór „Moi przyjaciele”. Właściwie całe studia upłynęły mi na słuchaniu piosenek Agaty Budzyńskiej (1964 – 1996), spod której pióra wspomniany utwór wyszedł. Lubię poezję, a jeśli jest śpiewana – to zdarza się, że w jakimś utworze zagustuję szczególnie. Tak było z „Agatowym” „Aniołkiem”. Tak było z Jej „Cierpliwością”. Tak było z Jej słowami:
„Czekałam na Ciebie nad brzegiem wielkiej wody
Ucząc się od niej, ucząc cierpliwości
Jak Ci wytłumaczyć, jak wytłumaczyć
Że wciąż umieram z tej miłości
Jak Ci wytłumaczyć, jak wytłumaczyć
Że wciąż umieram z tej miłości…”
Agata Budzyńska jest – obok Jonasza i niezrównanej A. O. – jedną z moich poetów (poetek?). Takich naprawdę ulubionych.
(Źródło zdjecia: Kurier Lubelski)
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.