Patrzę na moją śpiącą maleńką B i łzy mi ciekną. Jakim cudem to Cudo tak długo było bez domu? Jakim cudem ludzie potrafią być takimi (tu padają słowa niecenzuralne), żeby dosłownie wykopać z domu malutkie, bezbronne Stworzonko?!
Niedawno wróciłyśmy ze spaceru. B. umościła się na swoim legowisku, pod kocyczkiem i pochrapuje.
Kocham Cię, moja Malutka.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.