De Mello, kreda w płynie i reszta

Nabyłam ,,Przebudzenie” de Mello. Już się cieszę na tę (powtórną) lekturę. W każdą literę zaklnę moc! – powtarzam sobie.

…i wracam do pisania.

Nie rozpuszcza się na deszczu! To najważniejsze:)