Ja, Olga…

Studium psychologiczne. Swoiste studium psychologiczne. To nie tylko opowieść o dwudziestokilkuletniej dziewczynie, która wjechała ciężarówką marki Praha w grupę ludzi, stojących na przystanku; dziewczynie, która uczyniła to z premedytacją. 

To film o osobie z ewidentnymi zaburzeniami psychiatrycznymi. Emocjonalnymi. Obwiniającej cały otaczający świat o zostanie przezeń odrzuconą. Szukającej zemsty.

To film niepokojący. Utrzymany w czarno – białej tonacji. Właściwie… film tworzą klatki. Z reguły niedługie sceny. To tylko – u mnie przynajmniej – wzmagało poczucie niepokoju. 

Oszczędny jest dźwięk. Tworzą go krople deszczu, jakiś szum czy warkot samochodu.

Niezłe jest aktorstwo. Nie przepadam za Michaliną Olszańską, ale w roli głównej wypadła przekonywująco.

Olga Hepnarová czynu, który został wyżej opisany – dokonała w 1973 roku.

Wyrok śmierci przez powieszenie wykonany został w praskim więzieniu Pankrac.