Jestem w Polsce od kilku dni. Myślę, że nadszedł czas, bym podsumowała moje kopenhaskie pół roku.
1. Czy było warto?
Było warto. Naprawdę było warto! Jedyne, co źle zrobiłam – moim zdaniem – to wybór tego a nie innego akademika, zainteresowanych szczegółami odsyłam do postów:
Czasem i dół się zdarza (tutaj trochę zdjęć tego construction site)
Tyle słońca w Kopenhadze (zdjęcia)
Dwudniowa rozrywka – made by akademik
2. Kopenhaga – jaka jest?
Niewątpliwie – piękne miasto. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie – są i muzea, i parki, i plaże. Jest zarowerzona względnie zarowerowana (wiem! neologizmy, neologizmy i jeszcze raz: neologizmy!) – rowery są w tym przypadku zdecydowanie najlepszym środkiem lokomocji.
Poniżej – linki do postów mogących być postami przydatnymi podczas planowania podróży do Kobenhavn / pobytu w Kobenhavn.
Parę rad – mniej lub bardziej przydatnych
3. Kopenhaga na Erasmusa?
Jak najbardziej! Jest tym fajniej, że wiele można zyskać, studiując na Kobenhavns Universitet – mówię w tym momencie o wiedzy. Wykładowcy nie spławiają Cię, chętnie Cię przyjmą, pomogą, wyjaśnią, wytłumaczą, a zajęcia – mimo iż niełatwe i pracochłonne – są wciągające. Podkreślam – pracochłonne! TO NIE SĄ PÓŁROCZNE WAKACJE!
Więcej:
Polecam…
spróbować.
zasmakować.
.w.
.Kopenhadze.
❤
Try&enjoy! 🙂
❤
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.