Zaraza szaleje w najlepsze. I to jest cholernie smutny fakt. Ale fakt. Jako kraj – byliśmy zupełnie nieprzygotowani na obecną, drugą już, falę. Poza tym – za oknem jesień, ale teraz już ta bardziej szara, bardziej mokra, bardziej bura. W ubiegłym roku na ulicach byli ludzie, w sklepach już powoli szykowano się do Bożego Narodzenia. Ten rok jest inny. Jest pod wieloma względami wyjątkowy.
Myślę, że wiele osób – tak jak ja – ucieka w pracę, żeby zająć czymś myśli. A jeśli się pogłębiam, to nie w najtańszy możliwy sposób (najtańszy według ,, Popołudnia”) – a sięgając po książkę. Tak. Nadrabiam zaległości czytelnicze. I tym samym – usiłuję się pogłębiać.
Nie jest łatwo funkcjonować, gdy media nas bombardują informacjami o COVIDzie. Wierzę jednak, że ten wirus wygaśnie. Albo – może zostanie na niego wynaleziona szczepionka.
I on kiedyś pozostanie tylko złym wspomnieniem.

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.