Znów będzie o psach.
Pracuję bardzo dużo, nie ma mnie w domu od 7.00 do 21.00, więc N. mieszka u moich Rodziców. Moja kochana Kłapouszka daje nam wszystkim wiele radości. Wszystkie nasze psiaki, nasi Bracia Mniejsi – są członkami naszej Rodziny. Moje mieszkanie stało się moją sypialnią (bo wychodzę rano, wracam wieczorem) i psiak męczyłby się sam. Wieczorami wspominam wspólne wieczory spędzone z Burcią. I znów wychodzi, że mam oczy w mokrym miejscu.
Piszę o tym, bo tęsknię. Strasznie tęsknię.
I cierpię, bo nie wszystkie zwierzaki mają swoje kochające domy.
I cierpię, bo są na świecie osoby, które znęcają się nad zwierzętami. Burcia została wyrzucona z domu… Nusię ktoś przywiązał do drzewa.
Dlaczego schroniska pełne są zwierząt?
Adoptujmy.
Pomagajmy.
Nie bądźmy obojętni!
Tyle cudów czeka na naszą pomoc.
Burcia.
Nusia.
Moje dwa cuda.
Cuda, którym mogłam pomóc.


Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz.