Nauczka z wczoraj. Nosić zamykane torebki. Na suwak. Tak niewiele brakowało, bym została bez portfela. Uratowała mnie przytomność umysłu pani wsiadającej do tramwaju za mną… I tak wieczorem wybebeszyłam calutką zawartość mojej torby (na szczęście nic nie zginęło!) i zmieniłam fiolet na beż. A beż suwakiem dysponuje.
Też wczoraj, nie wiem, czemu, ale uczepił się mnie wiersz Wojaczka:
„Kwiat zrywając, kwiat wąchając, ja zarazem
Świat mijałem będąc przy tym w swoim prawie
Ciebie biorąc, z Ciebie pijąc, ja o niebo
Już nie dbałem wiedząc przecież, że to jedno”
Tak niewiele…
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.