Przyznaję się z pewnym wstydem do jednej rzeczy. Wyjątkowo opornie przychodzi mi mówienie do kogoś na ty. Jeżeli ktoś do mnie się zwraca po imieniu, to żaden to problem. Sama często proszę, by tak do mnie mówiono. Natomiast jeżeli już to ja mam powiedzieć komuś po imieniu, szczerze powiem, nie jest łatwo.
Pod tym względem jestem absolutnym przeciwieństwem Mecenasa S. i mojej Mamy: Rodzice są na ty nie chcę powiedzieć, że z połową świata, bo to byłaby przesada, ale z pewnością z bardzo wieloma osobami. Ja jestem pod tym względem zdecydowanie bardziej oficjalna. Tak więc proszę się nie zdziwić, jeśli mówię do kogoś (bądź piszę) per,, Szanowny Panie” czy,, Szanowna Pani”. I proszę się z tego nie śmiać. Może kiedyś się przemogę. I wzorem moich Rodziców przejdę na ty z taką łatwością.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.