Już wiosna. Podobno, bo póki co aura raczej zimowa. Oddaję się lekturze książek Szwai. Kolejno lecą: ,,Zupa z ryby fugu”, ,,Matka wszystkich lalek”, ,,Anioł w kapeluszu”. Najchętniej czyniłabym to (oddawanie się lekturze) w którymś z parków Żoliborza lub Powiśla. Niestety, chwilowo jest na to za zimno – pozostaje więc moje własne prywatne łóżko, kołdra i poduszka 😁
W zeszłym roku wiosną na okrągło leciała u mnie Mela Koteluk (Wielkie Nieba!)…
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.