,,Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba,
to przepraszam Cię, Panie Boże,
mnie tam także iść nie potrzeba.
Ja poproszę na inny przystanek,
tam, gdzie merda stado ogonów.
Zrezygnuję z anielskich chórów,
tudzież innych nagród nieboskłonu.
W moim niebie będą miękkie sierści,
nosy, łapy, ogony i kły.
W moim niebie będę znowu głaskać
moje wszystkie pożegnane psy…”
(B. Borzymowska ,,Moje psie niebo”)
Odszedł dzisiaj za Tęczowy Most. Kilka miesięcy przed swoimi trzynastymi urodzinami. Był pięknym Jamnikiem. Psiakiem o niezwykłym instynkcie myśliwskim – las był Jego żywiołem. Był cudownym Psiakiem. Kochał nas – swoich państwa. My kochaliśmy Jego.
Był wrzesień 2005 roku. Moje urodziny. Śliczny Szczeniaczek o dziczym umaszczeniu, na szyi miał różową kokardkę. Miał też już imię – Servis.
To było trzynaście pięknych lat.
Wspólne pobyty z Tobą na Suwalszczyźnie. Długie spacery, które tak lubiłeś. Cieszyłeś się na nie. Nawet w ostatnich dniach – dzielnie dreptałeś, przynajmniej do skraju lasu… dalej się nie zapuszczałeś. Ale jeszcze dwa dni temu poszedłeś na ten skraj i wróciłeś (sam!) do domu.
Serviniu Mój Kochany, do końca walczyłeś dzielnie. Jeszcze dzisiaj rano przyjąłeś ostatni zastrzyk. Odszedłeś po południu. Cicho i spokojnie. Odszedłeś otulony ciepłą kołderką.
Niech Ci tam będzie dobrze, za Tęczowym Mostem. Wierzę, że w moim niebie znowu Cię pogłaszczę. Przytulę. Poczuję Twój zimny mokry nos na policzku i Twoją szorstką sierść pod palcami. Usłyszę Twoje szczekanie – charakterystyczne, niskie, nierzadko alarmujące przed czymś bądź kimś. Że zobaczę Ciebie, mojego Pięknego, Ukochanego Psiaka. Mojego Servisa.
Kocham Cię.
Twoja Pani
Ps.
,,Śpij piesku, śpij…
już odpocząć trzeba
Może będziesz miał
swój kawałek nieba
Może będzie tam
piękniej niż tu teraz
Może spotkasz tych, których tu już nie ma…
Śnij, piesku, śnij…”
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.