Historia? Lubię to!

Co najbardziej kocham w historii? Tę możliwość bycia Sherlockiem Holmesem. Serio. Uwielbiam czytać stare dokumenty, szukać w nich, poznawać czyjeś dzieje. Stąd moja pasja archiwistyczna 🙂 Udaje mi się znaleźć autentyczne kwiatki. Na przykład… cuś takiego:

Właściwie codziennie na coś trafiam. Na coś, przy czym łzy ciekną ze śmiechu. Ale jak się nie uśmiechnąć, przy tytule notatki prasowej z lat czterdziestych ubiegłego wieku, który głosi, że:

,,Sztuczne zęby w karku zięcia zatopiła teściowa”

lub, kiedy w akcie zgonu jako przyczynę śmierci podano fakt, iż:

,,za morderstwo kat mu głowę uciął”

Dużo piszę, dużo notuję. Tak, żeby te historie nie wyleciały mi z głowy. Chętnie słucham – lubię, gdy ktoś opowiada o tym, co miało miejsce kiedyś. Ostatnio jeden z moich Bliskich wspominał z jakimi typami ludzi, jakimi przypadkami w Jego pracy, w prokuraturze, stykał się dobre czterdzieści lat temu. Na przykład: bardzo namiętnie odwiedzała prokuraturę pewna Pani, która koniecznie chciała złożyć przysięgę na wierność Konstytucji. Była odsyłana z kwitkiem do momentu, aż jeden z prokuratorów wziął opasłe tomiszcze (jakim był Komentarz do Kodeksu Karnego), kazał wszystkim wstać i odebrał od kobiety Jej upragnioną przysięgę. Ponoć więcej progu praskiej prokuratury nie przestąpiła i mieli z Nią tam święty spokój.

Inna moja ukochana historia tyczy się Cygana przebywającego swego czasu w jednym z podwarszawskich szpitali psychiatrycznych. Bardzo konsekwentnie pisał listy do dyrektora owego szpitala, tytułując go Panem Bogiem. Kiedy okazało się, że Cygan symuluje problemy psychiczne i został przeniesiony do więzienia, wystosował do ulubionego dyrektora list o treści mniej – więcej takiej:

,,Panie Boże,

było mi u Ciebie tak dobrze. Kiedy byłem tam u Ciebie, to słyszałem głosy świętych… a teraz, gdy jestem tutaj, słyszę głos Edwarda Gierka.”

Oj, jeszcze parę innych kwiatków by się znalazlo 🙂 ja tylko chciałam pokazać, za co kocham historię:) za bycie Sherlockiem Holmesem i za takie właśnie historie🙂