Przypuszczam, że mało kto w Polsce słyszał o Lone Mogensen – Masłosze i Lucjanie Masłosze. Lone była Dunką urodzoną w Polsce. Do Danii wróciła w wieku lat piętnastu. Naprawdę nazywała się Anna Louise Christine Mogensen. Przyszła na świat w 1921 roku w Kluczach (Małopolska), gdzie jej ojciec Knud Mogensen (1889, Ålborg) był jednym z szefów cementowni. Miała dwóch braci – obydwaj byli od niej o kilkanaście lat starsi. Dom w Kluczach nazywała ,,Domeczkiem”. Nie bez powodu więc autorka książki cytuje wańkowiczowskie ,,Ziele na kraterze”:
,,Polecam Ciebie powietrzu, co drga nad Polską, zimie puszystej, wiośnie słonecznej, latu i znowu jesieni…”
Mężem Lone (jak się okazało ,,Lone” to skrót od imienia Apolonia) był Polak, oficer wywiadu – Lucjan Masłocha. Być może poznali się u polskiej bratowej Lone, Barbary Masłochy.
Lone działała w dwóch ruchach oporu – polskim i duńskim. W polskim – w polskiej organizacji wywiadowczej o kryptonimie ,,Felicja” (wraz z podharcmistrzem Adamem Sokólskim), w duńskim – w Holger Danske, w ramach Forsvaret (Sił Zbrojnych Królestwa Danii). Z ukochanym Lucjanem wzięła ślub 31 grudnia 1944 roku. Małżonkowie zginęli w 1945 roku nakryci przez Gestapo przy współudziale HIPO (Hjælpepoliti) w domu przy Hans Jensens Vej w Hellerup w gminie Gentofte pod Kopenhagą.
Anna Louise zginęła na miejscu – przeszyta serią z karabinu maszynowego. Jej ciało porzucono w piwnicach kopenhaskiej siedziby Gestapo (Shellhuset). Lucjan – ciężko ranny – zmarł w szpitalu wojskowym na Frederiksbergu. Już po wojnie obydwoje spoczęli początkowo na kopenhaskim Cmentarzu Zachodnim (Vestre Kirkegård), później w Hellerup, w Mindelunden – Ryvangen (panteonie duńskich bohaterów II wojny światowej).