Popadając w czarny dół psychiczny, próbuję zająć myśli czym innym. I ręce. I wszystko. Już swoje w tym dole psychicznym przeżyłam; nie chcę tam wracać.
Teraz – uczę się duńskiego, by zapomnieć o tym, że chce mi się wyć. Pracuję. Jestem teraz tak zajęta, że na ewentualne pójście do specjalisty – nawet nie mam czasu.
I choć wiele rzeczy się u mnie wyprostowało – wiem, że rozmowy ze specjalistami przynosiły mi ulgę. Ci ludzie mnie rozumieli. A ja potrafiłam się przed nimi otworzyć. Oni pracują z takimi ludźmi jak ja. Sprawiali, że po wyjściu od nich – czułam się pewniej.
Nie lubię obciążać swojej rodziny swoimi problemami. Specjaliści wiedzą to, o czym swoim najbliższym nie powiem.
I niech tak zostanie.