Ja nie chcę spać. Choć może powinnam. Czytam…
Czytam książkę ,,Listy pachnące tymiankiem”. Rok 1915, ludobójstwo Ormian. Rodzinna tajemnica głównej bohaterki, odkryta przez nią po latach.
Z coraz większym upodobaniem sięgam po utwory – czy to literackie, czy to muzyczne – nawiązujące do prawdziwych wydarzeń, ktore kiedyś – w przeszłości – miały miejsce. Nie wiem, może to jest jakieś zboczenie zawodowe (dla tych, co nie wiedzą: z wykształcenia jestem historykiem)…? Nie próbuję z tym walczyć, bo – póki co – mi się to podoba. I tak teraz – jednocześnie – słucham piosenki, która w ubiegłym roku wygrała konkurs Eurowizji, a która z kolei nawiązuje do historii innego narodu – Tatarów – i do tragedii, która dotknęła ich w 1944 roku.
Ja nie chcę spać…
W ogóle jestem zwolenniczką wykorzystywania fragmentów muzyki, filmów czy książek na zajęciach z historii (na przykład w szkołach). Kłaniam się w pas Pawłowi Włoczewskiemu, mojemu Historykowi i Wychowawcy z moich ukochanych ,,Wiewiór”, który nauczył mnie przekazywania wiedzy historycznej poprzez utwory muzyczne, filmy… O starożytności uczyliśmy się, słuchając ,,Lekcji historii klasycznej” Kaczmarskiego, XIX wiek – tutaj pojawiał się Gintrowski z ,,Karolem Levittoux”. Burzliwe lata PRL – u przerabialiśmy, zaznajamiając się ze ,,Skazanym na bluesa” Kidawy – Błońskiego. Teraz – kiedy czasem zdarza mi się prowadzić zajęcia z historii – staram się brać sobie do serca to wszystko, czego nauczyłam się od Pawła i również wykorzystuję wszelkie dostępne materiały – na przykład audiowizualne. Niedawno zdarzyło mi się prowadzić zajęcia, w czasie których starałam się przybliżyć dzieciakom muzykę na przestrzeni dziejów.
Szybko czytam, więc już kończę ,,Listy pachnące tymiankiem”. Co będzie moją następną lekturą? Chyba sięgnę po coś filozoficznego. Zaopatrzyłam się bowiem w książki Andrzeja Ledera.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.