Nudna jestem, wiem, z tym moim opisywaniem duńskiego, ale nic nie poradzę na to, że pokochałam ten język.
❤
Tadam!
Od dwóch tygodni chodzę na kurs. Codziennie. Jest w centrum naszej upalnej ostatnio stolicy Duński Instytut Kultury. Tam też się zapisałam. Po kilku miesiącach nauki w Københavns Sprogcenter, a następnie po ponad roku samodzielnej nauki (więcej tuuuuutaj) – znów jestem kursantką. Nieprzerwanie zaś – miłośniczką języka tekstów Andersena!
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.