Zakończenie studiów… i co dalej? Myślę, że powoli sobie to wszystko układam. Nie powiem, żebym się od razu rzuciła – na przykład – w ogrom spotkań, w prowadzenie bardzo bujnego życia towarzyskiego. Ale – dzisiaj miałam spotkanie. Bardzo, bardzo miłe. (Dziękuję, M.!)
Odpoczywam. Oddaję się lekturze tego, co nie jest książkami historycznymi, naukowymi. Właśnie piłuję kryminały pióra niemieckiej pisarki. I spaceruję, kiedy mam chwilę.
Wakacje… a co to są wakacje??? Będzie Podlasie, na pewno. Bo ja nie wyobrażam sobie wakacji bez mojego Zawrocia.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.