W ramach festiwalu ,,Otwarte Ogrody” wysłuchałam dzisiaj koncertu piosenek Agnieszki Osieckiej. Przyznaję – przyniosły mi one dzisiaj u(spo)kojenie. Jako wielbicielka poetyckiego talentu A. O. – wsłuchiwałam się w te słowa…
,,Wezmę Cię do łóżka,
nie płacz już, głuptasie,
patrz: tu jest poduszka
i dla Ciebie jasiek.
Wybacz… że nago śpię.
Oprzyj się na płatkach,
szmatkach i różyczkach.
Tam, gdzie są sny moje
będzie i muzyczka.
Wybacz… że nago śpię.”
Nie było – bardzo żałuję! – piosenki, od której cała moja miłość do Osieckiej się zaczęła – mianowicie ,,Białych zeszytów”. Nie zostało też wspomniane, iż ,,to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć”. Ale i tak koncert był bardzo udany. A frekwencja była imponująca.
Teoretycznie powinnam spać. Ale praktycznie się… zaczytuję. Między innymi w Kierkegårdzie.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.