…a ja oddaję się lekturze. Słodkie świąteczne, wielkanocne lenistwo 🙂 wróciłam z działki pod Wyszkowem. I czytam. Nadrabiam wszelkie zaległości, które mi się narobiły.
,,Przyjście wiosny” (Jan Brzechwa)
Naplotkowała sosna,
że już się zbliża wiosna.
Kret skrzywił się ponuro:
– Przyjedzie pewno furą!
Jeż się najeżył srodze:
– Raczej na hulajnodze.
Wąż syknął: – Ja nie wierzę,
przyjedzie na rowerze.
(…)
A wiosna przyszła pieszo,
już kwiatki za nią spieszą.
Już trawy przed nią rosną
i szumią: – Witaj, wiosno…
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.