I ten starych książek… zapach

Wnikliwi czytelnicy mojego bloga zdążyli się już zapewne zorientować, jakiego hopla mam na punkcie języka polskiego rozumianego jako język literacki. Ciekawa więc doznań, aktualnie zabrałam się za ,,Złego” Leopolda Tyrmanda. Na razie to początek. Zobaczymy. Jak już przeczytam, podzielę się – mam nadzieję – swoim osobistym zdaniem ze światem za pomocą… tak, bloga.

Nic, tylko tonąć w książkach… w ich zapachu ❤