Nie ma mnie teraz – jak wiadomo – w Kopenhadze, tak więc mogę sobie – póki co – jedynie wyobrazić, jak pięknie musi być w København jesienią. Spaceruję sobie aktualnie po tym z miast, w którym mieszkam na co dzień. Ostatnie liście powoli opadają z drzew. Szkoda, że jest pochmurno… ale cóż. Jesień. Wszak to już koniec października. Przyroda powoli zapada w błogi zimowy sen.
…złotawa,
krucha
i miła.
Powyżej – słoneczne zdjęcie mojej ulicy. Sprzed kilku dni.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.