…życie jak słońce się złoci

,,Tak mało na świecie dobroci,
a tyle jej światu potrzeba! 
Nią życie jak słońce się złoci, 
nią Ziemia się zbliża do Nieba!”

Dziś jestem szczęśliwa. Dzień zaczęłam wprawdzie w biegu, ponieważ spod ciepłej pierzynki wystawiłam głowę o dziewiątej, a na dziesiątą pięć byłam umówiona z jednym z wykładowców. Stwierdzając: ,,Cholera, znowu zaspałam!”, ogarnęłam się w trymiga i popędziłam na stację metra (mama mnie zabije; po zamachach w Brukseli solennie przysięgłam jej nie jeździć metrem). Punktualnie o dziesiątej stanęłam pod drzwiami gabinetu i zaczęłam się zastanawiać, po co ja się tak spieszyłam, skoro i tak jeszcze nie wyszła od niego inna ze studentek.

A szczęśliwa jestem, bo spotkanie z wykładowcą było bardzo udane. Człowiek, który na zdjęciu na instytutowej stronie wygląda jakby miał Cię, drogi studencie, zjeść – okazuje się być sympatyczną osobą; taką, z którą da się pogadać. Siedzieliśmy przez godzinę i uzgadnialiśmy szczegóły mojego egzaminu.

Widać było w tym człowieku życzliwość i to, że chce mi pomóc. Rozczulił mnie tym, że gdy powiedziałam mu o tym, iż potrzebuję namiarów na jakąś anglojęzyczną książkę o historii Danii – wziął długopis i zapisał to sobie… na ręce. Potem przysłał mi maila – z tytułami takich książek.

Życzliwość… dobroć. Szacunek dla drugiego człowieka. Zrozumienie, a przynajmniej próba zrozumienia. Dziś – na tym zwariowanym, zagonionym świecie – często o tych wartościach zapominamy. A przecież – jak pisał Lucjan Rydel w cytowanym wierszu pod tytułem ,,Dobroć” – „nią życie jak słońce się złoci, nią Ziemia się zbliża do Nieba!”.

(Mały obrazek ze spotkania 🙂 )
(A takie nam dzisiaj filmy wyświetlali na budynku Saxo Institute 🙂 )