Od wczoraj jestem już na stypendium. Dziś był pierwszy dzień tzw. ,,Orientation Programme”. ,,Orientation Programme” kończy się w piątek.
Poczynione obserwacje?
1) Miasto całkiem ładne, aczkolwiek śmiertelnie drogie.
2) Imię Helena – nie do wymówienia dla niektórych obcokrajowców. Co w nim takiego jest, nie wiem. Ale nie są w stanie go wymówić. Niektórzy załapali, co to za imię, gdy posłużyłam się wersją angielską – i tak dla niektórych moich przyjaciół jestem Helen. Przypuszczam, że tutaj też będę Helen, a nie Heleną.
Wieczorny spacer po Kopenhadze był krótki, ale, myślę, udany. Najmniej udana, póki co, jest pogoda – jest wprawdzie ciepło, ale praktycznie nieustannie pada deszcz.
Jutro chyba udam się do biblioteki. W końcu kiedyś trzeba zacząć przygotowywać się na zajęcia.