Klątwa Koca i Kanapy

Wsunęłoby się litery swoje cztery pod kocyczek i przycupnęło na sofie. Wystawiłoby się (za dnia) twarz do słońca (choć ono za oknem). Poczytałoby się…

Właśnie. Na tym polega Klątwa Koca i Kanapy. Pracujesz, pracujesz, pracujesz i nagle patrzysz na kanapę. I zaczyna Ci się chcieć spać. Serio. Choć ja osobiście lubię pracować w nocy, kiedy nikt i nic mnie nie rozprasza. Tak jest i teraz, tu, w tym momencie. Pracuję. A ze słuchawek leci głos Barbary Wrońskiej.

Barbara Wrońska „Nie czekaj”