Bareja by na to nie wpadł!

Jest sobie osiedle. W miejscowości, nazwijmy ją, W. Mieszkańcy owego osiedla są aktywni na jednym z forów internetowych. I ilość hejtu i jadu, jaka czasem pojawia się na tym forum, jest po prostu nieziemska. Ja nie mówię, że ze strony wszystkich. Ale ze strony pewnej liczby osób – na pewno. Osoby obrażane dały w pewnym momencie do zrozumienia, że będą wyciągać konsekwencje prawne. Na osobach, które sieją zamęt – większego wrażenia to chyba nie zrobiło. A ja po raz kolejny zaczęłam się zastanawiać: skąd w ludziach złudna nadzieja na to, że w Internecie są tacy anonimowi? Że ukryją się pod jakimś nickiem i będzie okej? Przecież w Internecie nic nie zginie.

Bareja by tego nie wymyślił…