Wpadłam do Poznania. Na dwa dni dosłownie. Taki mały city – break.
Przyjeżdżam do rozmaitych miast łazić. Niekoniecznie po muzeach. Lubię po prostu iść przed siebie – zatopiona w swoich myślach. W swoich marzeniach. Nie kocham się z komunikacją miejską i taksówkami.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.