U lekarza. Kolejka jak do mięsnego za PRLu (albo – jak kto woli – do dziekanatu podczas studiów). Kicham, prycham, chrycham i generalnie jest słabo. Dawno nie chorowałam, już się cieszyłam, że może w tym roku mnie ominie. A tu klops.
Czytelnikom życzę zdrowia. Nie całuję, bo zarażam!
Źródło obrazka: Demotywatory.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.