(Dzisiejsze – zachmurzone – niebo nad Amager)
Tym jednym słowem można określić – jak dziś było. Było pracowicie. To znaczy najpierw nauka w instytutowej bibliotece, a później w akademiku, a i tak na dobrą sprawę jeszcze jej nie skończyłam. Muszę przyznać, że jestem zadowolona, bo wysłałam do Polski kolejną część pracy zaliczeniowej z bloku tematycznego (z historii wojskowości) – wysłałam mailem, oczywiście.
(Dom przy ulicy Angielskiej – Englandsvej)
(Metro kopenhaskie)
Czas na hity.
(Sushi i pizza – jedno i drugie cukierkowe)
(Coś takiego też mam na wydziale)