Racuchy

Moje pierwsze własnoręcznie zrobione racuchy! Może nie będą aż tak dobre, jak były Twoje, Ciociu… Wierzę jednak, że praktyka czyni mistrza.

Kiedy je smażyłam – czułam Twoją obecność. Słyszałam Twój głos tak wyraźnie jak zawsze wtedy, gdy do Ciebie dzwoniłam: „Dzień dobry, Helusiu!”. I widziałam oczyma duszy ciocię Jadzię przygotowywującą parzaki.

Wiesz, że wczoraj oprawiałam w ramki – i wieszałam na ścianach – zdjęcia rodzinne? Zawsze chciałam mieć u siebie zdjęcia moich Pradziadków, a Twoich Rodziców. I czy wiesz, że zawisła u mnie fotografia Twojego Dziadka? W planach mam wywołanie tego pięknego zdjęcia Twojego i Wujka zdjęcia z naszego i M. wesela. Jesteście na nim Obydwoje uśmiechnięci…

Ciociu, ja tak bardzo chciałam, żebyś poznała T. Żebyś cieszyła się Nim tak samo, jak cieszy się Dziadziuś. Twój Ukochany Starszy Brat. „Michasiu!” – tak do Dziadziusia mówiłaś.

Nigdy nie przypuszczałam, że będę zwracać się do Ciebie tutaj… Ale muszę pisać. Czuję, że muszę. Pisanie przynosi mi pewien rodzaj ukojenia. Bo świadomość tego, że odeszłaś – tak strasznie, tak potwornie mnie boli.